piątek, 29 czerwca 2018

Drugi syn? To niemożliwe...

Już w szkole podstawowej, czytając lekturę „W Pustyni i w Puszczy” obiecałam sobie, że jak będę miała córkę ,to nazwę ją Nel.  Nigdy nie chciałam mieć syna, patrząc na małych chłopców przechodziłam obojętnie. Za to pragnęłam mieć córkę ale ten z góry miał dla mnie inny plan, 4 lata temu dowiedziałam się ,że jestem w ciąży , byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. Radość nie trwała długo, bo w 7tygodniu poroniłam, wtedy załamał się świat. Prosiłam Boga, żeby dał mi dziecko, może dać syna. Parę miesięcy później znów II na teście, wkrótce okazało się, że będzie syn, pierwszy raz w życiu przestałam myśleć egoistycznie , o moich pragnieniach. Mówiłam sobie , że druga będzie córka …..taaaaa…
No , a kiedy urodził się Natan to już całkowicie zakochałam się w nim, jest  oazą spokoju ,wręcz wymarzone dziecko. Po 3 latach stwierdziliśmy, że czas starać się o córkę, znowu zaczęło się to samo

nie dopuszczałam myśli, że będzie to drugi syn. Chcieliśmy mieć tylko dwoje dzieci, więc druga córka i mamy wszystko co trzeba. Niestety na pierwszym USG lekarz mówi, że syn (możecie się domyśleć  jakie miałam myśli w głowie). Przez całe 9 miesięcy nie docierało do mnie, że będę miała drugiego syna, nawet do brzucha jak ta głupia mówiłam, że tam córka. Wszyscy na około pewnie wzięli mnie za wariatkę czy niezrównoważoną psychicznie ,ja sama już chciałam psychiatryk odwiedzić heh.


 



Najgorsze jest to , że namąciłam w głowie Natankowi, który też mówił innym, że będzie miał siostrę (pewnie chciał tym mnie  uszczęśliwić ). Jeszcze na porodówce miałam nadzieję, że jednak zobaczę wymarzoną córkę. No niestety ale urodził się drugi syn, który oczarował mnie swoim małym ciałkiem, pokochałam go bezgranicznie. Pomimo moich ogromnych pragnień, jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch synów, którzy są całym moim światem. Więcej o macierzyństwie opowiem w kolejnym poście J

2 komentarze: