poniedziałek, 16 lipca 2018

Zwierzątko w domu





Czy zwierzątko w domu to dobre rozwiązanie, jak chowają się dzieci z małym przyjacielem, czy to niebezpieczne, czy dziecko lepiej się przy zwierzęciu rozwija?
  Na te i wiele innych pytań postaram się wam odpowiedzieć
                                                                                                           

W moim rodzinnym domu wychowywałam się ze zwierzętami, przez nasz dom przewinęły się różne gatunki J myszki, szczury, rybki, króliki, chomiki….mieliśmy nawet chorą gęś i sowę (ją pamiętam najbardziej, bo wyła po nocach i nie dawała spać :P ) ostatnim naszym wspólnym zwierzątkiem był pies, kochana Kropka żyła z nami około 7 lat. Później każde z nas poszło w swoją stronę ale do rzeczy , nie będę się rozwodziła o mojej rodzinie. Kiedy poszłam na studia , brakowało mi zwierzaka więc dostałam pieska ,później poznałam męża , a ona go zaakceptowała bez problemu.

Sunia wychowywała się z nami  sama…do czasu kiedy zaszłam w ciąże i padło pytanie, czy nie będzie zazdrosna, czy nie zrobi dziecku krzywdy? Choć była i w sumie nadal jest pieskiem łatwowiernym i ufnym, to bałam się zaufać jej do końca, postanowiliśmy więc ,że dopuścimy ją żeby zostawić  jej szczeniaka, może towarzystwo akurat pomoże. No i to był błąd ,bo nie śpieszno jej było do bycia mamą ale to już nieważne.  Lusi jest z nami i zostanie

Powiem wam, że Mika bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, Natan był jej oczkiem w głowie, kładła się koło niego, nie przeszkadzało jej nawet jak ją szarpał za włosy, kiedy ja reagowałam i kazałam jej odejść od niego to ona zaraz do niego wracała i tylko go lizała, byli zakochani w sobie po uszy. Pewnie spytacie czy nie bałam się zostawić ich samych? Otóż nie, jej potrafię zaufać , wiadomo, że psy są różne ale ona boi się własnego cienia, od szczenięcia uczyłam ją przebywania z dziećmi. Jeśli czegoś się boi ,czy jest zła to po prostu ucieka i się kuli , druga zaś Lusi jest bardziej temperamentna, jej nie zaufam nigdy ,też jest tchórzem ale potrafiłaby dziabnąć. Stroni od dzieci, dziś mnie zaskoczyła kładąc się koło Nikosia i nie reagując na jego ciągnięcie za włosy.
 A co do opieki? No jak dotąd Natan nie zwracał uwagi na to czy pieski mają jedzenie i wodę (za to chętnie się z nimi bawi) ale to pewnie nasza wina, bo nie tłumaczyliśmy mu ( Za to doskonale pamięta o wszystkich kwiatach w domu ;) ). Od pół roku chodzi za mną i mówi, że chce chomika, powiem, że z jednej strony nie chcę, bo wiadomo, że obowiązek spadnie na mnie (mąż z pieskami jest za granicą) ale obiecałam mu, że dostanie na urodziny, w końcu nie muszę wychodzić z nim na dwór no i będzie uczył się odpowiedzialności, że musi dać jeść, trzeba czyścić klatkę itd.  Natan jest dzieckiem bardzo spokojnym ,tęskni za tatą , a chomiczek będzie jego małym przyjacielem , wiem po sobie, że kiedy było mi źle to szłam do swojego szczurka i z nim rozmawiałam, to pomagało psychicznie. Wiem, że jemu też pomoże ( taka mała zwierzęca terapia )

Podsumowując każde zwierzę jest inne ale to my rodzice decydujemy czy możemy zaufać zwierzęciu czy nie, jeśli nie jesteśmy na 100 % pewni, to wiadomo ,że kontrolujemy relacje naszych pociech ze zwierzakami, ale jedno mogę powiedzieć:  warto mieć zwierzaka chociażby dlatego, że dziecko uczy się uczuć, tego żeby nie robić zwierzęciu krzywdy, będzie bardziej wrażliwe , rozwija się ale też uczy obowiązków i odpowiedzialności. Jak już będziemy mieli chomiczka , to opowiem wam jak to jest u nas z tą opieką i jego odpowiedzialnością :)

               Takie jest moje zdanie, a wasze?










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz